Głównym celem mojej wyprawy do stolicy wina i serów jest Prowansja. Zachwyca mnie swym krajobrazem. Łagodny klimat, przecudne połacie lawendowych pól, bogactwo aromatów, które zapewniają uprawy przypraw prowansalskich- rozmaryn, bazylia, tymianek, szałwia lekarska, mięta pieprzowa, cząber ogrodowy, lebiodka (oregano) i majeranek. Do tego odgłosy cykad i niekończące się winnice.
Stolica perfum
Wybieram się do Grasse. Cel to fabryka perfum Fragonard. Fragonard organizuje wielojęzyczne wycieczki z przewodnikiem za darmo. Fragonard udostępnia zwiedzającym muzeum perfum, gdzie można zobaczyć stare maszyny czy kolekcje flakonów z poszczególnych epok historycznych i mapę miejsc, z których importowane są składniki perfum. Później odwiedzę sklep firmowy Chanel, raz w życiu trzeba mieć prawdziwe perfumy.
Winnica Bellet
Bellet, winnica położona na wschodzie Prowansji, w pobliżu Nicei. Win z Bellet w Polsce nie znajdziemy, chyba, że cudem. Powstają tu subtelne, eleganckie, lekko garbnikowe czerwone wina. Co ciekawe, oparte na rzadko już stosowanych, tradycyjnych odmianach folle noir i braquet. Tutejsze winnice należą do najstarszych we Francji. Białe wina z Bellet to głównie mieszanki chardonnay i rolle. Są pełne i aromatyczne, zazwyczaj bardzo dobre. W restauracjach serwowana jest zazwyczaj do sałatki nicejskiej.
Winnica Cassis
Położone na zachodzie, w pobliżu Marsylii, winnice Cassis, to głównie wina białe wytwarzane ze szczepów ugni blanc, clairette i marsanne. Koneserzy opisują je jako treściwe, z charakterystycznym bukietem łączącym aromat migdałów z zapachem kwiatów lipy i delikatną nutą orzechów laskowych. Nic w tym dziwnego, że w Prowansji powstają takie wykwintne szlachetne wina. Warunki wegetacji dla winnych krzewów są tu wyjątkowo korzystne. Słońce, które świeci przez blisko 3 tysiące godzin w roku, ciepłe słoneczne jesienie, urozmaicona rzeźba terenu.