Bardzo lubię wino musujące, jest takie lekkie i orzeźwiające. Wręcz idealne na letnie wieczory. Korzystając jeszcze z ciepła i lata zachęcam do picia wina musującego. I wcale nie musi to być oryginalny szampan!
Wybrałam dwóch przedstawicieli tego rodzaju – Pierre Chanau, Saumur Rosé Brut oraz Ackermann, X Noir Brut. Oba wina są francuskie, różowe, musujące, wytrawne. Ich cena oscyluje około 30 zł. W mojej opinii są to wina dobre, zdecydowanie warte swej ceny. Wino Pierre Chanau, Saumur Rosé Brut pochodzi ze szczepów Chenin Blanc, z Pinot Noir, Cabernet Franc. Wino Ackermann, X Noir Brut powstało z winogron Chenin Noir, Pineau d`Aunis.
Oryginalny produkowany jest z mleka niepasteryzowanego, niestety w supermarkecie takiego nie znajdziemy. Ale to nic, i tak jest pyszny. Delikatna skórka, można powiedzieć biały kożuszek a w środku miękkie, równie delikatne i rozpływające się w ustach wnętrze. Niestety dość kaloryczne. W 100 gramach tego przysmaku znajdziemy 350 kcal. Głównie za sprawą tłuszczu, ale należy dodać że jest to produkt pełnowartościowy z dużą zawartością wapnia.
Połączenie niezwykle zmysłowe
Camembert niczym chmurka oraz lekkie, różowe wino musujące mmmmm… Niebo w gębie, jak to się mówi! Polecam specjalne przygotowanie sera- najpierw obtaczamy cały krążek sera w jajku, potem w bułce tartej. Następnie smażymy, lekko, tak by się zarumienił, ogrzał i delikatnie roztopił. Polewamy sosem żurawinowym. Podane przeze mnie wina podkreślają smak sera, a ich owocowe aromaty i odświeżające nuty białego pieprzu doskonale pasują do sera. Taki ser z kieliszkiem wina musującego różowego stanowi już całkiem poważne danie! Polecam!