Po dokładnym obejrzeniu wina, jego powąchaniu wreszcie czas na smakowanie. Trzeba wspomnieć, że powstały smak jest bardzo ściśle związany z węchem.
Bez udziału nosa rozróżniamy tylko cztery smaki- słony, słodki, gorzki i kwaśny.
Po przełknięciu wina jego „zapach”
przedostaje się z gardła do jamy nosowej wewnętrznymi otworami nosowymi i ponownie podrażnia opuszki węchowe. Dzięki temu nos wzbogaca nasze odczucia smakowe o dziesięć tysięcy zapachów, wpływających na smak.
Pierwszy łyk
Należy wlać do ust niewielką ilość wina. Staramy się uchwycić pierwsze wrażenie zetknięcia trunku z językiem. Powinniśmy wyczuć smak owoców i odrobinę resztkowej słodyczy jaka została w winie. Kolejny etap nazywamy przeżuwaniem. Nie powinniśmy wina połykać od razu, lecz nieśpiesznie rozprowadzać je po jamie ustnej. Degustatorzy proponują wykonywać ruchy szczęką, jakbyśmy żuli gumę. Jednakże w towarzystwie mogłoby to nie być dobrze odebrane, więc radze robić to subtelnie. Poza tym czynność żucia jest dopuszczalna tylko przy pierwszym, najdalej drugim łyku.
Wino towarzysz posiłku
Pamiętajmy, że wino nie służy do zwilżania pokarmu, dlatego nigdy nie przechylamy kieliszka do ust, gdy są w nich resztki jedzenia. Ostateczna ocena wina następuje po przełknięciu. Chodzi tu o utrzymujący się w ustach smak, tak zwany finisz. Jest to jeden z ważniejszych wyróżników jakości, ponieważ wina wysokiej jakości pozostawiają swój smak na długo po opuszczeniu jamy ustnej. Wino takie ma długi finisz. Wina kiepskiej jakości mają krótki finisz lub nie mają go wcale. O takich winach mówi się, że „kończą się tuż za zębami”.
Źródło: Paprocki J.: Jak pić wino. Smak. Przegląd Piekarski i Cukierniczy, lipiec 2011.