Ach ten tłusty czwartek! Cały czas staram się dbać o figurę, może nie liczę kalorii ale trzymam się na baczności. Ale w ten dzień nie mam żadnych oporów, żeby zjeść kilka pączków, faworków…
Pączki dawniej
Średniowieczne pączki smażone były z chlebowego ciasta na smalcu i nadziewane słoniną. Na stołach stały wśród słoniny, boczku i tłustych mięs oraz wódki. Dopiero w XVI wieku na talerze wkroczyły słodkości. Niebywałe, pączki ze słoniną. To przekracza możliwości moich kubków smakowych.
Fat Thuesday
W innych krajach europejskich także istnieją odpowiedniki Tłustego Czwartku. Zalicza się do nich brytyjski Fat Thuesday i francuski Mardi Grass. Warto jednak pamiętać, że tradycyjne potrawy tego dnia mogą bardzo się różnić. W Wielkiej Brytanii dzień ten jest bardziej Świętem Naleśnika. Ponieważ Brytyjczycy zajadają się wówczas naleśnikami- Pancake Day. Naleśnik, podobnie jak nasze pączki i faworki, symbolizuje dostatek i urodzaj, bo zrobiony jest ze składników, których nie wolno nadużywać w czasie postu. W tym dniu naleśniki nie stanowią tylko pysznej przekąski. Stanowią także główny element tradycyjnego wyścigu (Pancake Race). Zawodnicy biegną od startu do mety z naleśnikiem na patelni, równocześnie go podrzucając. To stary zwyczaj pochodzący jeszcze z czasów późnego średniowiecza.
Polskie zabawy tłustoczwartkowe
Polacy mają mniejszą fantazję i my po prostu jemy pączki na czas. Rekord Poznania to 10 zjedzonych pączków w 4 minuty i 12 sekund. Brytyjczycy, chociaż się poruszają z tą patelnią. My skupiamy się tego dnia wyłącznie na jedzeniu. Ja zjadłam 3 pączki a Wy?