Zapewne każdy, zanim znajdzie swoje ulubione wino, staje w sklepie przed dylematem- co wybrać? Żeby nie było za drogie, ale jednocześnie cieszyło smakiem. I stoimy tak przed setkami butelek w supermarkecie które nic nam nie mówią…
Po pierwsze- doradca
Jeśli nie znamy się na winach najlepszy wybór to sklep specjalistyczny. Tylko taki sklep ma fachową obsługę w postaci miłego pana/pani którzy są w stanie po naszych wskazówkach preferencyjnych sprzedać odpowiednie wino. Być może będzie trochę więcej kosztować niż w supermarkecie, lecz mamy pewność, że to będzie dobre wino. Gdy znajdziemy swoje ulubione, możemy je już kupić w supermarkecie.
Po drugie- nie dajmy się rutynie
Co w przypadku gdy mamy swoje ulubione wino i sięgamy tylko po nie? Ech…, ale dlaczego mamy zamykać się na nowe doznania naszego podniebienia? Takim zachowaniom mówię zdecydowanie nie! Od czasu do czasu koniecznie skuśmy się jakąś nowinkę!
Po trzecie- nigdy bez rocznika
Nie powinniśmy sięgać do win be podanego rocznika na etykiecie. Dlaczego? Otóż z winem bez rocznika jest trochę tak, jak z herbatą „Popularną”, którą ongiś produkowano ze zmiotków po pakowaniu innych, lepszych herbat. Jeżeli na etykiecie wina nie ma rocznika, będzie ono gorsze niż jakiekolwiek inne z podanym rocznikiem, bo kiedy tylko producent może podać rocznik, to go podaje.
Po czwarte-mówimy nie dla wymyślnych etykiet
Należy unikać zbyt fantazyjnych butelek oraz etykiet. W tych przypadkach marketingowcy dołożyli wszelkich starań byśmy zauważyli właśnie tą butelkę. Wiedzę tę nadużywają
wytwórcy kiepskich win, więc prawdopodobieństwo trafienia bardzo kiepskiego wina w krzykliwej butelce jest dość spore. A dobre, prawdziwe wino broni się smakiem, a nie opakowaniem!
Po piąte- bądźmy otwarci
Praktyka czyni mistrza, czyli próbujmy, eksperymentujmy i jeszcze raz próbujmy!
