Tym razem nie o winach ale o… kieliszkach do wina ;). Pamiętacie jak miałam okazję pisać o ekskluzywnych kieliszkach do wina, austriackiej marki Zalto? Ręcznie dmuchane szkło, niesamowicie delikatne i cieniutkie. Piękne, lekkie i z pewnością nie dla każdego. Cena za kieliszek (uwaga!) to około 120 złotych w górę. Czy są warte swojej ceny? W mojej opinii tak – zdecydowanie tak. Miałam tą przyjemność pić wino z kieliszka Zalto Bordeaux przeznaczony do wina czerwonego jak np. Merlot, Cabernet Sauvignon, Brunello czy Bordeaux itp. i moje wrażenia były niesamowite. Pełny kieliszek wina ważył tyle ile inny, pusty! Smukła nóżka i przede wszystkim cienkie szkło w kontakcie z ustami, robi różnicę – dużą ;). Zatem tak, warte swojej ceny i być może kiedyś, kiedy się dorobię, sprawię sobie komplet.
Dzisiaj jednak o innych kieliszkach firmy Stolzle, model Vulcano – totalnie innych (przeciwieństwo Zalto), bo z grubszego, nietłukącego się szkła, a w dodatku bez… nóżek! Są inne ale równie genialne i wicie co? To specjalne kieliszki, które zostały zaprojektowane na jachty. Już chyba rozumiecie o co chodzi ;)? Piszę o nich, ponieważ właśnie takie kieliszki znajdą się w mojej kolekcji. Nie, jachtu nie mam ale tak bardzo mi się spodobały, że nie mogłam ich sobie odmówić. Występują w dwóch wersjach – mniejszej i większej. Duży kieliszek ma pojemność ponad 700 ml (wow!), a mały niespełna 500 ml. Piękny wzór, delikatne i bardzo praktyczne. Z pewnością będę je wykorzystywać również jak zwykłe szklanki. No i na koniec – bajecznie tanie. Za komplet 6 sztuk należy zapłacić około 130 złotych.
Źródło zdjęć: tabletopjournal.com