Mój idealny dzień, kiedy za oknem jest szaro, buro, a temperatura pozostawia wiele do życzenia? Dzień spędzony w domku pod kocem, z książką w dłoni i dobrym winkiem w drugiej ;). Tak właśnie spędziłam wczorajszy dzień. Kilka dni temu umówiłam się z koleżanką na zakupy ale jak tylko wstałam rano i spojrzałam za okno natychmiast odechciało mi się łażenia po sklepach. Chwyciłam za telefon i poinformowałam kumpelę, że mam dzisiaj dzień lenia, który kategorycznie zabronił m wychodzić z domku. Na szczęście koleżanka się nie obraziła i przełożyłyśmy zakupy na następny dzień, a ja już zaplanowałam sobie dzień. Oczywiście, żeby mój dzień nie był totalnie bezproduktywny postanowiłam trochę popracować, później posprzątać, a po godzinie szesnastej wyłączyć telefon, usadowić się w wygodnym fotelu i odpłynąć z książką i lampką wina. Generalizując tak właśnie wygląda mój idealny dzień i staram się go tak spędzać co najmniej raz na dwa tygodnie, a obecnie nawet raz na tydzień. Naturalnie wszystko zależy od tego ile mam akurat czasu i czy nie muszę wykonać jakiejś pracy. Czasami zdarza się także, że w taki dzień zapraszam do siebie moje kumpele. Wówczas każda z nas przynosi po butelce wina, ja szykuję deskę serów, owoce i orzechy w formie przekąsek i spędzamy miło czas w babskim gronie. To chyba taki typowy babski wieczór, na którym obgadujemy facetów i wredne koleżanki, malujemy paznokcie, kładziemy maseczki i upijamy się do nieprzytomności ;). Gorąco polecam taki reset w większym gronie! Czasem warto wyrzucić z siebie trochę złych emocji, a najlepiej zrobić to w towarzystwie przyjaciółek ;).
Źródło ikony wpisu: lazy.today