Czyli zioła w moim oknie. Posadziłam, rosną i używam ich cały czas! Kuchnia włoska słynie z dodatków ziołowych jak bazylia, oregano, rozmaryn, szałwia, tymianek itp. A pamiętajmy, dzięki ziołom nadajmy smak potrawom bez użycia soli.
Moje ziółka
Na oknie posiadam aktualnie bazylię czyli podstawa sosów makaronowych, oregano, tymianek. Z bardziej polskich ziół na moim oknie gości mięta- doskonała na letnie upały. Zauważyłam, że coraz więcej osób chce mieć własne, świeże zioła które sprzedaje się chociażby w doniczkach w supermarketach. Czy to nie wspaniałe mieć własnoręcznie wyhodowane przyprawy w swoich daniach? Ja w moich głównie włoskich przepisach wykorzystuję zioła zawsze.
Co warto mieć w oknie?
Zioła są dość łatwe w uprawie, co potwierdzam ja jako ogrodnik nowicjusz. Potrzebują dość dobrze nasłonecznionego stanowiska oraz częstego podlewania- nie można ich przesuszać. Można je wysiać z nasion-jak uczyniłam to ja lub kupić już wyrośnięte w sklepie.
Bazylia– Konieczność! Jest delikatna i orzeźwiająca w smaku. Ta torebkowa w ogóle nie ma smaku.
Estragon – idealny dla poprawy smaku niesolonych potraw.
Oregano – lebiodka pospolita. Ma korzenny, lekko gorzki smak i aromatyczny zapach, poprawia trawienie.
Rozmaryn – bardzo aromatyczne, bogate w olejki eteryczne zioło. Rozmaryn w największym stopniu pośród pozostałych ziół wzmaga soki trawienne.
Mięta pieprzowa– doskonale orzeźwia.
Takie zioła mam ja, i zachęcam do wyhodowania własnych. Dla zdrowia, smaku i urody.