Nos wina

11Zapach, powonienie… Jest dość niedoceniany. A przy degustacji wina to właśnie jego powonienie jest najważniejsze, tak tak. Dlatego warto uczyć się i rozwijać ten zmysł.

Smak to tylko cień zapachu

33Opisując nasze doznania dotyczące jedzenia, picia mówimy głównie o smaku. Ach jakie to było dobre, co za słodycz, kwasowość czy goryczka. A zapach? Właśnie zapach jest niedoceniany, a to on kreuje smak. Pamiętamy jak smakuje jedzenie podczas długotrwałego, uciążliwego kataru? No właśnie… Bezpostaciowe, bezpłciowe kęsy przeżuwane z musu. Dlatego mówi się, że smak to cień zapachu. Zmysł powonienia jest 10 000 razy bardziej czuły niż zmysł smaku! O mocy zapachu świadczy też jego trwałość- pamiętacie zapachy z dzieciństwa? Każdy ma swoje ulubione zapachy- ja uwielbiam zapach pomarańczy i goździków 😛

Nauka czyni mistrza

22Tak samo w przypadku wina- zapach czyli nos wina jest ogromnie ważny, i potrafi wiele powiedzieć o winie. Wytrawni znawcy po zapachu wina potrafią dość precyzyjnie je określić- czy jest dobre, nie za młode, zbyt kwaśne, czy z jakiego szczepu winorośli powstało. Jak ćwiczyć? Jest na to sposób- zakup wzorników aromatów wina. Znalazłam taki „wynalazek” ostatnio w sieci. Można zakupić wersje wzorników aromatów win białych lub czerwonych (po 12 buteleczek) lub opcję największą w ilości 54 aromatów obejmujących pełne spektrum zapachów występujących w winach. Hm… Nie wiem czy 54 zapachy mogą opisać całą gamę woni win? Chyba nie.. Ale mając taką podstawę wiele można się nauczyć i bardzo precyzyjnie rozpoznawać dany aromat. Z nacie to uczucie, wiem, pamiętam ten zapach, ale co to było? Opanowanie takiej bazy zapachów zdecydowanie usunie ten problem. Tylko wiecie ile taki zestaw zapachów kosztuje? Aż 1500 zł…. Jak ktoś ma wolne półtorej tysiąca to polecam.

https://dl.dropboxusercontent.com/u/99431451/nosy_CW.pdf

Leave a Comment