A oto składniki:
2 kg ryżu (zwykły ryż na kilogramy, nie tam żaden paczkowany)
2,8 kg cukru
50 g kwasku cytrynowego
20-50dkg rodzynek ( można je pokroić, ale ja wrzuciłam całe)
przygotowana wcześniej matka drożdżowa ( zastosowałam drożdże Tokay)
8,7l wody ( dodałam wodę filtrowaną, taką z domowego filtru)
Postępowanie:
Ryż dokładnie płuczemy letnią wodą. Niepłukany będzie utrudniał klarowanie wina. Rodzynki przelewamy na sicie wrzątkiem by usunąć konserwanty oraz wszelkie zanieczyszczenia powierzchni. Zagotowujemy 7,5 l wody, rozpuszczamy w niej 1,5 kg cukru oraz kwasek, chłodzimy. Do gąsiora wsypujemy ryż i zalewamy wodą z cukrem i kwaskiem. Dodajemy rodzynki. Na końcu dodajemy przygotowaną wcześniej matkę drożdżową. Gąsior zatykamy korkiem z umieszczoną wewnątrz rurką fermentacyjną. Do rurki wlewamy odrobinę wody. I czekamy! Po około dwóch dniach powinny się zacząć procesy fermentacyjne.
A po tygodniu
Po około tygodniu dodajemy do rozpoczętej fermentacji resztę składników czyli syrop z cukru (1,3 kg cukru i 1,2 l wody). Najlepiej utrzymywać temperaturę w pomieszczeniu zbliżoną do 20 st. Celsjusza. Dobrze jest czasem mieszać gąsiorem. Ja już zrobiłam wszystko krok po kroku, gąsior stoi a ja tak zerkam i patrzę co się dzieje. Co za emocje! Czekam ze swoim winkiem i będę przesyłać kolejne instrukcje. Ale taka jestem ciekawa co wyjdzie? Ach, a to jeszcze tyyyyle czasu… Tyle tygodni. Jak wino uczy cierpliwości.
