Wino stołowe, wytrawne o pięknej, głęboko czerwonej barwie. Polecam węgierskie wino Egri Bikaver, potocznie zwane bycza krew. Doskonałe do obiadu, kolacji a nawet osobno.
Skąd taka intrygująca nazwa? A to bardzo ciekawa historia… Podobno obrońcy twierdzy w Egerze pili owe wino dla podniesienia morale. Gdy Turcy dowiedzieli się, że węgierscy żołnierze piją byczą krew i zobaczyli ich „zakrwawione” brody, tak się zlękli, że uciekli. Tak wino Egri Bikaver przyczyniło się do wygranej Węgrów. Takich legend jest kilka ale ta mi się najbardziej podoba.
Tanie i dobre
Mogłabym powiedzieć, że bycza krew to trunek iście studencki. Przyzwoita jakość, powszechna dostępność i przede wszystkim niska cena. Kiedy studentowi doskwiera brak gotówki wino to jest doskonałym wyborem. Można je kupić za ok. 15 zł. Chyba każdy student wie co mam na myśli, miesiąc się kończy, stypendium się skończyło, od rodziców już wstyd pożyczać, a kumple są w podobnej sytuacji, heh.
Smak jak najbardziej zadowalający
Tak możnaby podsumować wino Egri Bikaver. Aromat dość intensywny, jeżynowy albo porzeczkowy. W smaku wyczuwalne lekkie taniny, wino posiada swoista goryczkę. ja akurat lubię takie wyraziste, bynajmniej nie mdłe wina. Byczą krew kupuję zazwyczaj w Lidlu- a przy dobrej promocji jest tańsze niż 15 zł.
Opinie są różne
Różnie się mówi o tych winach. Często mają opinię nawet popłuczyn. I takie też mogą się zdarzyć, za taką cenę nie można przecież spodziewać się wysokiej jakości. Ba, zła sława sprawiła, że w Egerze w 2003 roku wprowadzono kategorię- egri bikavér superior. Tak by wyróżnić dobrej jakości wina z Egeru wśród supermarketowej tandety. Wina superior posiadają znacznie zaostrzone w stosunku do podstawowego bikavéra kryteria jakościowe.