
Lubicie nalewki? Ja muszę przyznać, że nie przepadam. Pamiętam jak w dzieciństwie moja babcia 'katowała’ mnie nalewką z jagód. Nie była najgorsza w smaku ale dla mnie zdecydowanie zbyt ostra, za słodka i zdecydowanie za gęsta. Co ciekawe cała rodzina uwielbiała babciną nalewkę więc od czasu do czasu zmuszali mnie do wypicia tego trunku. No i chyba w ten sposób zraziłam się do nalewek aż do momentu, kiedy na mojej drodze stanęła nalewka… z pigwy! Nie jest zbyt gęsta, jest lekka, ma piękny złoty kolor, wspaniale rozgrzewa, aromatyczny zapach i do tego wszystkiego jest mocno cytrusowa. Nie wiedziałam czy chodzi konkretnie o „tą” nalewkę z pigwy, którą dostałam od ciotki czy o każdą z tych wspaniałych owoców. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym tego nie sprawdziła ;). Jak tylko miałam okazję to próbowałam nalewki z pigwy. Udało mi się nawet spróbować nalewki od prababci mojej dobrej koleżanki więc możecie być pewni, że wykorzystałam każdą możliwość ;). Jakie wnioski? Zdecydowanie pozytywne. Tylko w jednym przypadku nalewka z pigwy mi nie podeszła ale była po prostu zbyt słodka. W pozostałych przypadkach była niesamowicie pyszna. Wyobraźcie sobie, że nawet moją babcię (tą od jagodówki) zapytałam o nalewkę z pigwy. Babcia wzięła sobie do serca, że nie przepadam za jej nalewkami w związku z czym postanowiła już nigdy nie częstować mnie swoimi alkoholowymi wyrobami ale jak usłyszała, że jestem zainteresowana nalewką z pigwy natychmiast (dosłownie w sekundę!) zmieniła zdanie ;). Naturalnie miała nalewkę z czego była bardzo dumna. Była tak smaczna, że wypiłyśmy po kilka kieliszków! Tak więc od przyszłego roku postanowiłam sobie, że zacznę robić nalewkę z pigwy :). A może Wy macie jakiś dobry, sprawdzony przepis?
Źródło zdjęć: thermoprzepisy.pl, swiatkwiatow.pl