W związku z tym, że jestem fanką win, posiadam w domu bardzo dużą ilość akcesoriów. W moim zbiorze znajduje się praktycznie wszystko czego można użyć do otwierania, schładzania, a nawet ogrzewania wina. Od kiedy wino i wszystko co jest z nim związane stało się moją pasją mój zbiór ciągle się powiększa. Moja mama wielokrotnie już próbowała mnie namówić do posegregowania mojego „małego” zbioru jednak muszę przyznać, że ciągle się przed tym wzbraniam. Dlaczego? Ano dlatego, że jestem związana emocjonalnie z tymi akcesoriami i nie potrafię ich wyrzucić. Tak wiem, brzmi to śmiesznie ale co poradzę, że tak mam?! Na przykład mój pierwszy otwieracz do wina dostałam od mojej babci i ma dla mnie wartość sentymentalną dlatego go nie wyrzucę pomimo tego, że kilka lat temu się złamał. Jak na razie w swoim zbiorze mam chyba siedem otwieraczy i wiem, że to dużo ale używam wszystkich! No, może z wyjątkiem tego zepsutego ;). Używam także termometrów do wina, a w swoim zbiorze mam (chyba) sześć? Oczywiście mam takie w kształcie pierścienia – nakładki ale także zwykły termometr do cieczy. W moim zbiorze znajduje się także kilka schładzaczy do wina. Jednak w ich przypadku taka ilość jest absolutnie niezbędna ze względu na to, że bardzo często serwuję kilka rodzai win, a do tego potrzebuję kilka schładzaczy. Naturalnie mam także bardzo dużo różnego rodzaju korków do wina, pompki próżniowe, nalewaki, wylewki no i torby na butelki. Reasumując, mam w swoim zbiorze praktycznie wszystkie akcesoria jakie są i dobrze mi z tym ;).
Źródło ikony wpisu: stylowazastawa.pl