Zainspirowana zaskakująco doskonałym winem pomarańczowym zaczęłam poszukiwania win jeszcze bardziej oryginalnych, żeby nie powiedzieć osobliwych. Bo kto powiedział, że wino może być tylko gronowe? No tak, tak się przyjmuje ale dlaczego mamy od razu dyskwalifikować inne surowce? Moim zdaniem nie warto zamykać się na inne, również ciekawe wina.
Kto ma ochotę na wino z cebuli?
Wydaje mi się, że ja nie miałabym ochoty… Ale w sumie, czemu nie? Wino można właściwie zrobić z każdego owocu- warzywa, które zawiera odpowiednią ilość cukru. Właściwe gdy jej nie ma, sugeruje się, że owy cukier można dodać. A więc wino cebulowe istnieje, i podobno jest całkiem niezłe. Hm…
Każdy znajdzie coś dla siebie
![3](https://podniebnewinnice.pl/wp-content/uploads/2014/11/3-225x300.jpg)
Przeglądając sieć znalazłam wina warzywne- wspomniane cebulowe, pomidorowe, ogórkowe, o i dyniowe! Dyniowe chciałbym spróbować, może ktoś ma „nastawione”? A może coś z owoców? Bananowe, z suszonej papai, daktyli, arbuzów, ananasów, grapefruitów, mango? Widziałam też przepisy na wino z migdałów ba! nawet kawy.
A może wino kwiatowe?
Przykładowo z czarnego bzu. Widziałam przepisy na wino bławatkowe, z mniszka lekarskiego lipy pierwiosnków i koniczyny. Musze przyznać, ze jestem zszokowana tak bujną wyobraźnią w tym temacie. Ale skoro jest tyyyyle różnych przepisów i wskazówek na robienie win z tak wielu surowców, to ktoś to chyba robi? Bardzo jestem ciekawa rezultatów. Bławatki widziałam tylko na polu, ale żeby zrobić z nich wino? Ciekawe, czy jest niebieskie. Chyba boli mnie głowa i ukojenie znajdę w klasycznym białym, słodkim wermucie….